Pani Alicjo, na czym polega praca neurologopedy i czym różni się od klasycznej logopedii?
Neurologopedia to specjalizacja logopedii. Pracuję z pacjentami, u których zaburzenia mowy wynikają z uszkodzeń ośrodkowego układu nerwowego.
Jakie grupy pacjentów najczęściej korzystają z terapii w gabinecie przy ul. Gdańskiej 66?
Pracuję głównie z dziećmi – od niemowląt po nastolatków. To grupa, w której terapii czuję się najlepiej od 15 lat.
Z jakimi problemami zgłaszają się pacjenci?
Są to dzieci przedwcześnie urodzone, z wadami wrodzonymi, zespołami genetycznymi, mózgowym porażeniem dziecięcym, autyzmem czy trudnościami w komunikacji. Wspieram też dzieci karmione PEG-iem, z problemami sensorycznymi, oddychaniem, połykaniem i poborem pokarmu.
Gabinet jest częścią inicjatywy Stowarzyszenia im. Sue Ryder. Jakie ma to znaczenie dla pacjentów?
To ogromne wsparcie – nie tylko pacjent, ale cała rodzina w jednym miejscu otrzymuje kompleksową pomoc. Szczególnie doceniam bezpłatne wsparcie psychologiczne dla rodziców, którzy każdego dnia mierzą się z wielkimi wyzwaniami.
Wkrótce bliźniacze miejsce powstanie w Toruniu. Jakie potrzeby będzie tam realizować?
Powstanie gabinet terapeuty integracji sensorycznej. Jestem pewna, że zapotrzebowanie na tę formę wsparcia będzie ogromne – widzę to każdego dnia w pracy. Jeśli znajdą się specjaliści Stowarzyszenie planuje także wsparcie fizjoterapeutyczne, neurologopedyczne, ale także ciekawe zajęcia dla seniorów, które podtrzymują ich aktywność fizyczną i intelektualną.
Jakie znaczenie ma możliwość przekazania 1,5% podatku na Stowarzyszenie?
Dzięki tym środkom dzieci mogą bezpłatnie uczestniczyć w zajęciach ze mną, czy fizjoterapeutką, a osoby starsze z terapeutką zajęciową. Często nasi pacjenci wymagają jednoczesnej terapii neurologopedycznej i fizjoterapeutycznej, dlatego nasza współpraca jest kluczowa.
Jakie terapie są finansowane z tych środków?
Rehabilitacja i terapie neurologopedyczne, fizjoterapeutyczne (w tym specjalistyczne metody pracy takie jak NDT-Bobath i Vojty) oraz wsparcie dla rodzin, co jest niezwykle ważne w długotrwałym procesie terapeutycznym.
Czy może Pani podzielić się historią pacjenta, który osiągnął znaczną poprawę dzięki terapii?
„Znaczna poprawa” to pojęcie względne – każdy mały krok to wielki sukces. Każde dziecko ma inne potrzeby i postępy, które cieszą zarówno mnie, jak i ich rodziny.
Jakie efekty przynosi terapia neurologopedyczna?
Najważniejsze to te, które są potrzebne danym pacjentom w danym momencie. Oczywiście widzimy postępy, które są dla nas ogromnym powodem do radości.
Czy pacjenci mogą wykonywać ćwiczenia w domu?
Tak, każdy pacjent otrzymuje indywidualne zalecenia, jeśli są ku temu wskazania. Regularna praca w domu wspomaga terapię.
Jak wygląda typowa sesja neurologopedyczna?
Nie ma „typowej” sesji – każda jest dostosowana do potrzeb pacjenta. Wspólnym elementem jest zawsze wywiad, który pozwala mi postawić diagnozę i zaplanować terapię. Pracuję manualnie, komunikacyjnie i sensorycznie, a zaawansowany sprzęt jest jedynie dodatkiem.
Jakie są największe wyzwania w Pani pracy i co mogłoby ułatwić dostęp do terapii?
Największym wyzwaniem jest rosnące zapotrzebowanie na terapię. Wiele dzieci czeka na miejsce, dlatego im więcej takich gabinetów, tym lepiej.
Co powiedziałaby Pani osobom wahającym się, czy przekazać swój 1,5% podatku na Stowarzyszenie?
Widząc uśmiechy moich pacjentów i ich rodziców, mogę zapewnić, że te pieniądze są inwestowane w realną pomoc.
Jakie są Pani plany zawodowe? Czy widzi Pani potencjał rozwoju neurologopedii w regionie?
Planuję udział w kolejnych szkoleniach, które pozwolą mi rozwijać moje umiejętności. Widzę ogromne zapotrzebowanie na neurologopedię i mam nadzieję, że w przyszłości dostępność tej terapii będzie jeszcze większa.
#terapia #neurologopeda